Od zwycięstwa rozpoczęła rozgrywki I ligi tenisa stołowego drużyna Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów. We własnej hali wygrali z PWSZ Zamość, najlepszym zespołem poprzedniego sezonu z jednym z najlepszych polskich tenisistów w historii w składzie.

Przedsezonowe wzmocnienia kazały z optymizmem liczyć na występy na zapleczu Superligi, ale w wysoką wygraną z zespołem Zamościa liczyli chyba tylko najwięksi optymiści. Rywale to najlepszy zespół poprzedniego sezonu, a i w tym na pewno będą należeć do faworytów. W składzie mają m.in. Marcina Kusińskiego, jednego z najlepszych polskich pingpongistów w historii.

Spotkanie zaczęło się świetnie dla gospodarzy. Pierwsze punkty w pierwszej lidze zdobył Carlos Franco Medina, reprezentant Hiszpanii. On też szybko wygrał swój mecz i gospodarze prowadzili 1:0. Potem jednak kolejne trzy punkty zdobył zespół z Zamościa.

Pozostałe mecze to już świetny tenis stołowy i koncert gry gospodarzy. Wygrali oni zdecydowanie oba deble, a potem wszystkie pozostałe gry singlowe. Ze stanu 1:3 doprowadzili do zwycięstwa w stosunku 7:3.

Szczególnie zacięty i stojący na wysokim poziomie był pojedynek Carlosa Franco Mediny z Marcinem Kusiński. Polak, choć ma już 48 lat, nadal jest w wysokiej dyspozycji. Wygrał dwa pierwsze sety, ale reprezentant gospodarzy i członek kadry Hiszpanii odwrócił losy pojedynku, wygrywając go 3:2.

– Wynik jest pewnego rodzaju zaskoczeniem, aczkolwiek, jak widziałem postawę naszych zawodników, jestem bardzo zadowolony, ponieważ zostawili przy stołach kupę zdrowia, pokazali determinację, za co im jestem bardzo wdzięczny. Nie faworyzuję nikogo, bo cały zespół walczył i pokazał klasę – powiedział prezes suchedniowskiego klubu Maciej Glijer.

– Przegrywaliśmy 1:3 do debli, potem zagraliśmy dwa świetne deble, a single to był koncert. Jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni. Chcemy skupiać się na małych kroczkach, mecz po meczu, bo naprawdę jest dużo silnych drużyn. Nie stawiałbym nas w roli faworytów w lidze. Chcemy grać i zwyciężać mecz po meczu i dążyć do jak najlepszego wyniku w tym sezonie – powiedział Łukasz Nadolski.

– To jak potoczył się mecz, mnie nie zaskoczyło. Ja gram w tenisa czterdzieści lat i mnie nic nie jest w stanie zaskoczyć. Gospodarze dysponują równym składem, my byliśmy osłabienie brakiem Marcina Litwiniuka. W takim składzie na pewno gospodarze byli faworytami. To, że ktoś jest beniaminkiem, nic nie znaczy. Nastawialiśmy się na to, że jest to gorący teren. Gospodarze wygrali, ale to dopiero pierwsza kolejka i nic się nie dzieje. Gratulacje dla gospodarzy, a my, cóż, do roboty – powiedział Marcin Kusiński, lider drużyny z Zamościa.

Podczas meczu prowadzono zbiórkę pluszowych zabawek dla oddziału dziecięcego szpitala w Skarżysku. Zabawki będzie można przynieść również podczas kolejnego meczu w Suchedniowie, który odbędzie się 28 września. Rywalem będzie BISTS Bielsko-Biała.

W międzyczasie suchedniowianie zagrają mecz wyjazdowy, 14 września z drużyną GMKS Strzelec Frysztak, oraz zaliczą występ w europejskich pucharach – 22 wrześnie z czeską drużyną Tatran KRPA Hostinne.

Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów – PWSZ Zamość 7:3

Carlos Franco Medina – Radosław Chrześcian 3:0
Maciej Karmoliński – Marcin Kusiński 0:3
Łukasz Nadolski – Igor Zavadskyi 2:3
Damian Kreft – Paweł Kozieł 2:3
Nadolski/Kreft – Chrześcian/Zavadskyi 3:0
Franco/Karmoliński – Kusiński/Kozieł 3:1
Franco – Kusiński 3:2
Karmoliński – Chrześcian 3:0
Nadolski – Kozieł 3:0
Kreft – Zavadskyi 3:1

Autor: Paweł Wełpa („Echo Dnia”)