W niedzielne popołudnie zmierzyły się ze sobą drużyny walczące o najwyższe cele w 1 lidze tenisa stołowego. To był prawdziwy dreszczowiec, którego nie powstydziłby się wyreżyserować nawet sam Alfred Hitchcock! Zwycięsko z tego pojedynku wyszła drużyna Orlicza 1924, która zapewniła sobie udział w barażach o awans do Superligi.
Potyczka pomiędzy liderem tabeli oraz wiceliderem zwiastuje ogromne emocje, a także gwarantuje, że zawodnicy wzniosą się na wyżyny swoich możliwości. Przypomnijmy, że mecz pierwotnie miał się odbyć w lutym, lecz ze względu na pozytywny wynik testu na COVID-19 u jednego z graczy UKS Villa Verde Olesno, musieliśmy czekać na tą potyczkę aż do ostatniego weekendu kwietnia. Hitowe starcie na pewno nie zawiodło, ale tylko jeden zespół mógł być zadowolony po ponad trzygodzinnej walce.
Zespół z Olesna zaskoczył już na samym początku rozstawieniem swoich zawodników. Gospodarze zdecydowali się pójść va banque i ustawili obu swoich liderów na pierwszym stole. Jednak i na taką ewentualność przygotowany był zespół z Suchedniowa.
– Dzień wcześniej, gdy omawialiśmy możliwe ustawienia przeciwników, rozważaliśmy również zgrupowanie liderów drużyny z Olesna na jednym stole. Na szczęście posiadamy w zespole tak wyrównanych i mocnych graczy, że nie miało to negatywnego przełożenia na wynik całego spotkania – powiedział Bartosz Majcher, kapitan KS Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów.
Początek meczu należał jednak do gospodarzy z Olesna. W pierwszym pojedynku zwycięstwo nad Łukaszem Nadolskim odniósł Radek Mrkvicka. Pomimo bardzo dobrej gry Łukasza, wieloletnie doświadczenie na najwyższym europejskim poziomie wzięło górę i renomowany Czech zapewnił pierwszy punkt dla swojej ekipy. Na drugim stole spotkali się najmłodsi zawodnicy z obu drużyn. Po wyrównanej pięciosetowej walce Daniel Lis wykorzystał atut własnej hali i pokonał Damiana Krefta.
Do odrabiania strat dał sygnał Daniel Bąk, który pewnie i szybko rozprawił się z Rafałem Tatarczuchem. Przełomowym momentem spotkania było starcie Jakuba Perka z Piotrem Cyrnkiem. Zawodnik Orlicza 1924 zachował zimną krew i zwyciężył w piątym secie najmniejszą możliwą różnicą, tym samym rewanżując się za porażkę z pierwszej rundy oraz wyrównując stan niedzielnego spotkania.
– Zagrałem na swoim dobrym poziomie z małą liczbą błędów własnych, a obrana taktyka na mecz okazała się skuteczna – podsumował ten pojedynek Jakub Perek.
Gry deblowe to popis umiejętności zawodników Orlicza 1924. Na szczególne wyróżnienie zasługuje para Nadolski/Kreft, która potrafiła odwrócić losy piątego seta ze stanu 4:9! Dodatkowo dokonała tego w starciu z niepokonanym do tej pory deblem Mrkvicka/Cyrnek.
Wygrane w obu grach deblowych zasiały ziarno niepewności w szeregach gospodarzy, a podwoiły motywację w ekipie Orlicza 1924. Dobrą formę potwierdził Jakub Perek pozostawiając w pokonanym polu Radka Mrkvickę. Niedługo potem kolejne zwycięstwo dorzucił Daniel Bąk i stało się pewne, że 2 punkty pojadą do Suchedniowa.
W przedostatniej partii meczu Damian Kreft okazał się zdecydowanie lepszy od Rafała Tatarczucha. Na zakończenie fantastyczny spektakl zaprezentowali kibicom przed ekranami Łukasz Nadolski do spółki z Piotrem Cyrnkiem. Ci zawodnicy wiele lat grali w jednym klubie i ich pojedynki można już nazywać świętą wojną. W tym meczu było wszystko: nerwy, niewiarygodne wymiany i niespodziewane zwroty akcji. Ostatecznie po raz drugi w tym sezonie górą był Piotr Cyrnek, który zmniejszył rozmiary porażki swojej drużyny.
KS Global Pharma Orlicz 1924 zapewnił sobie tym zwycięstwem udział w barażach o awans do Superligi. – Cieszy nas zwycięstwo na trudnym terenie z tak wymagającym rywalem. Do końca rundy zasadniczej pozostały nam trzy spotkania i do każdego z nich podejdziemy maksymalnie skoncentrowani. Co prawda na horyzoncie pojawiają się mecze barażowe, lecz na ten moment nie skupiamy się na nich. Będzie na to czas, gdy poznamy rywala, z którym przyjdzie nam się w nich zmierzyć – przyznał Bartosz Majcher.
UKS Villa Verde Olesno – KS Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów 3:7
Radek Mrkvicka – Łukasz Nadolski 3:1 (-2, 9, 5, 7)
Piotr Cyrnek – Jakub Perek 2:3 (8, -3, -8, 9, 9)
Radek Mrkvicka – Jakub Perek 0:3 (7, 5, 0)
Piotr Cyrnek – Łukasz Nadolski 3:1 (-11, 8, 5, 8)
Daniel Lis – Damian Kreft 3:2 (8, -8, 5, -8, 4)
Rafał Tatarczuch – Daniel Bąk 0:3 (7, 3, 9)
Daniel Lis – Daniel Bąk 1:3 (7, 9, -7, 8)
Rafał Tatarczuch – Damian Kreft 0:3 (1, 5, 6)
Mrkvicka/Cyrnek – Nadolski/Kreft 2:3 (-4, 4, 8, -6, 9)
Lis/Tatarczuch – Bąk/Perek 0:3 (6, 7, 19)