– Awans do III rundy Pucharu Europy jest realny, ale cała drużyna musi zagrać na wysokim poziomie – mówi Robert Floras, jeden z liderów KS Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów przed turniejem II rundy w Karlsruhe.
Nasz zespół pojedzie do Niemiec w piątek w składzie – alfabetycznie: Daniel Bąk, Piotr Cyrnek i Robert Floras. Na miejscu do Orlicza dołączy Park Jeongwoo, obecnie uczestniczący w rozgrywkach w ojczystej Korei Południowej.
– Poziom wszystkich drużyn jest zbliżony. Wcale nie uważam, aby ktoś odstawał w jedną czy drugą stronę. Na przykład nigdy nie wygrałem z Lehelem Demeterem z drużyny węgierskiej. Gra bardzo mocno, do tego stosuje dużą zmienność na serwie i odbiorze. Widać też, że pasuje mu mój styl. Staram się dobrze przygotować i spróbuję pokonać każdego rywala – powiedział Robert Floras.
KS Global Pharma Orlicz 1924 w dniach 21-22 października zagra z: w sobotę z węgierskim PTE PEAC Kalo-Meh i włoskim Top Spin Messina, a w niedzielę z niemieckim ASV Grünwettersbach, gospodarzem zawodów. Pierwszy i drugi klub w tabeli awansują do III rundy PE.
Robert Floras w przeszłości występował w reprezentacji Polski i ma dobre wspomnienia z Niemiec.
– W Duesseldorfie debiutowałem w Lidze Mistrzów i pokonałem Christiana Sussa. W późniejszych latach wygrałem także w LM z Janosem Jakabem. Miałem okazję zagrać także z Timo Bollem. A jeśli chodzi o niemieckiego kadrowicza Ricardo Walthera z Grünwettersbach, jest od dawna w silnej reprezentacji, więc to świadczy samo za siebie. Z nim wygrywałem – dodał 31-letni tenisista stołowy Orlicza.
Ponad dekadę temu Robert Floras ograł Ricardo Walthera w turniejach młodzieżowych U-21 w Czechach i Niemczech.